Centrum hazardu zaczyna się przenosić z zachodu na wschód, a najlepszym przykładem tego trendu jest Macau, specjalny region autonomiczny Chińskiej Republiki Ludowej. W Chinach hazard jest zakazany, ale Macau jest wyjątkiem. W 2007 roku w tej dawnej kolonii portugalskiej wybudowano największy na świecie kompleks kasynowy. Venetian wznosi się na 32 piętra, a łączna powierzchnia kasyna mogłaby pomieścić cztery pełnowymiarowe boiska piłkarskie. W kasynie znajduje się kilka tysięcy automatów i ponad 850 stolików do gier. Cały kompleks obsługuje 15 tysięcy pracowników. Macau nie lubi, gdy nazywa się je „azjatyckim Las Vegas”, dlatego chińska stolica hazardu usilnie stara się zapracować na własną renomę.

W Macau powstało już kilka kolejnych kasyn, a następne kompleksy są w planach. Ojcem chrzestnym hazardu w Macau był miliarder Stanley Ho, który założył pierwsze kasyno w tym miejscu, a potem przekazał prowadzenie hazardowego imperium swojemu synowi. W Macau kasyna gromadzą się przy Cotai Strip i podobnie jak w Las Vegas, nie są to zwykłe budynki, ale wielkie kompleksy z całym zapleczem hotelowo-rozrywkowym. Macau odwiedzają głównie mieszkańcy krajów azjatyckich, ale można też spotkać graczy ze Ameryki czy Europy.

Mimo że Macau nie ma jeszcze sławy Las Vegas czy Monte Carlo, to pod względem zarobków już dawno przegonił oba miasta. W kasynach Macau obowiązują te same gry co w europejskich czy amerykańskich kasynach, ale Azjaci mają trochę inne upodobania. 95 procent wszystkich zakładów w Macau dotyczy gier stolikowych, podczas gdy w Stanach aż 67 procent dochodów pochodzi z automatów do gry. Azjaci nie traktują też gry w kasynie wyłącznie jako rozrywki, ale na poważnie liczą na to, że uda im się choć w niewielkim stopniu poprawić stan własnych finansów. Nawet otwarcie kasyna w Macau nie było przypadkowe. Datę rozpoczęcia działalności dobrano tak, by zgodnie z numerologią zapewniła jak największe powodzenie w interesach.